Gerard

Moja historia

Nazywam się Gerard i od ponad pięciu lat pracuję w zieleni miejskiej w firmie GHS. Czasami mówię o sobie: „człowiek dwunastu fachów, trzynastu nieszczęść”. Przez lata pracowałem dla różnych pracodawców w wielu branżach, w tym w budownictwie, malarstwie oraz w produkcji w fabryce bębnów. Zawsze jednak marzyłem o stałym miejscu pracy, tak jak moi bracia i siostry, gdzie mógłbym pracować długoterminowo dla jednej firmy. Przez długi czas wydawało się to nieosiągalne.

Kiedy zacząłem pracę w GHS, nie miałem żadnego doświadczenia w zieleni miejskiej. W ogłoszeniu o pracę przyciągnęła mnie różnorodność zadań, stałe godziny pracy oraz możliwość pracy na świeżym powietrzu. Ostatecznie okazało się to właściwym wyborem, ponieważ pielęgnacja zieleni stała się moją prawdziwą pasją. Najbardziej w mojej pracy lubię różnorodność miejsc, w których pracuję. Od leśnych terenów w Schoorl, Bergen i Heiloo po utrzymanie cmentarzy. „Najbardziej cieszy mnie to, gdy widzę, że dane miejsce naprawdę pięknieje. Przycinanie, tworzenie czegoś ładnego, a potem zauważanie, że ludzie to doceniają.”

W GHS mam wiele możliwości rozwoju. Dzięki kursom, które tutaj odbyłem, takim jak zdobycie certyfikatu operatora wykaszarki oraz szkoleniu „bezpieczna praca przy drogach”, czuję się bardziej profesjonalny i pewny siebie w tym, co robię. To wspaniałe, że GHS oferuje takie możliwości. Pomaga to stawać się lepszym w swojej pracy. Podoba mi się również, że kontakt z osobami z GHS jest bardzo łatwy. Jeśli czegoś potrzebuję, wszystko jest szybko załatwiane, a ja zawsze czuję się wysłuchany. U innych pracodawców bywało z tym różnie.

W GHS poznałem również przyjaciół na całe życie. Koledzy, z którymi zacząłem pięć lat temu, są wciąż obecni w moim życiu. Codziennie mamy ze sobą kontakt, a każdego roku widujemy się na letnim grillu i świątecznym spotkaniu. Dla mnie kontakty towarzyskie w pracy są naprawdę ważne.

Stały kontrakt, który niedawno otrzymałem, daje mi spokój i stabilizację. Z nieco ponad trzema latami do emerytury patrzę w przyszłość z zadowoleniem. Najważniejsze dla mnie jest to, że wciąż codziennie chodzę do pracy z przyjemnością. Moja rada dla innych? „Róbcie, co w waszej mocy, uczcie się wszystkiego, co możecie, i pomagajcie sobie nawzajem w pracy. W ten sposób razem stworzycie coś pięknego!”