Beata

Moja historia

Mam na imię Beata, siedem lat temu powiedziałam dosyć rozłąki rodziny. Wyprowadziłam się z mojego dużego rodzinnego domu na polskiej wsi, zabrałam mojego małego syna, zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i przenieśliśmy się do Holandii, gdzie już od paru lat pracował mój mąż. Tak zaczęło się moje nowe życie. Na początku było mi bardzo ciężko – z dala od najbliższych, przyjaciół, bez znajomości języka, inna kultura. Czy to było duże poświęcenie? Nie ani przez chwilę nie wahałam się, rodzina powinna być razem.

Po naszej przeprowadzce do Holandii priorytetem było znalezienie własnego mieszkania. Nie wyobrażałam sobie abyśmy razem z małym synkiem mieszkali na jednej z lokacji należącej do firmy.

GHS wyszło na przeciw naszym potrzebom. To dzięki otwartości serca właściciela firmy Timo i ówczesnego team lidera Mark’a dostaliśmy szansę na zbudowanie domu dla naszej rodziny w tym, wówczas jeszcze obcym, kraju.

Timo dosłownie otworzył drzwi swojego domu dla nas. Pozwolił nam się tymczasowo zameldować w jego mieszkaniu. Dzięki temu mogliśmy wystąpić z prośbą o przyznanie nam socjalnego wynajmu mieszkania od państwa.

Przez kilka pierwszych lat byłam pełnoetatową mamą. Rok temu postanowiłam wrócić do aktywności zawodowej. Nie ukrywam, była to dla mnie ogromna zmiana. Do końca życia nie zapomnę mojego pierwszego dnia w pracy. Mąż zawiózł mnie do firmy, stanęłam na swoim stanowisku pracy, rozejrzałam się dookoła. Wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem otoczona samymi Holendrami i nic nie rozumiem, co do mnie mówią. Popłakałam się.

Postanowiłam jednak, że się nie poddam. Z każdym dniem praca okazywała się łatwiejsza. Teraz moim celem jest zdobycie nowych kwalifikacji. Dzięki GHS, mam zapewnione darmowe lekcje języka holenderskiego. Myślę także o zdobyciu nowych umiejętności.. Może certyfikat na obsługę wózka widłowego. Wiem jedno, jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa.